O Jarosławie Abramowie mówią krytycy, że jest "obdarzony silnym instynktem współczesności i teraźniejszości". Jak trafnie zauważyła Sława Bardijewska, jego sztuki pokazują, że "epoki kończą się gwałtownie i nieodwołalnie przełomami dat (...) ale czas w człowieku wygasa powoli, epoka trwa w nim jeszcze długo." Niekiedy Abramów potrafi zobrazować ten proces w sposób tak fascynujący, jak w "Maestro" - utworze, którego triumfalny przemarsz przez polskie sceny właśnie obserwujemy - kiedy indziej natomiast pisarz nie ma aż tak wygórowanych ambicji, sięga po stare, wypróbowane środki farsy. I tak jest w "Derbach w pałacu", Wiele tu chwytów rodem z bulwarowej komedii, ale pokazane jest owo zderzenie czasu minionego ze współczesnym. Nowe reprezentuje zarządca dawnego hrabiowskiego majątku, dyrektor stadniny koni, syn przedwojennego fornala z owego majątku, Karbot (w bydgoskim spektaklu - Kazimierz Miranowicz); minione: były właściciel pałacu, hrabi
Tytuł oryginalny
Teatr poczciwy
Źródło:
Materiał nadesłany
Fakty nr 26