EN

29.06.2010 Wersja do druku

Teatr po sezonie. Odwagi, Panie Gigi L'Amoroso

Dwie sztuki w sezonie, na które warto pójść - w tym jedna bardzo dobra, a druga z bardzo dobrym pomysłem i świetną kreacją aktorską - plus recital, na którym można odpocząć w gronie przyjaciół, traktując go jako wstęp do mile spędzonego wieczoru, to nie senność, a sukces sceny 2009/2010. Jeśli dołożylibyśmy do tego trochę promocji, nowych wyzwań, awangardy, różnorodności i więcej wiary w widza, to kolejny rok, mimo biedy, można wykorzystać jeszcze lepiej. Prawdziwy teatr w bogactwie się nie rodzi - pisze Jarosław Wanecki w Gazecie Wyborczej - Płock.

Wśród przyjaciół płockiego teatru krąży legenda o dyrektorze Marku Mokrowieckim, potrafiącym zaśpiewać we wszystkich językach świata francuską piosenkę o tęsknocie dziewczyny do idealnej miłości, w którą nikt oprócz niej w nadbrzeżnej knajpie od dawna już nie wierzy... mimo to co wieczór nadzieja na przybycie do portu tajemniczego marynarza, który porwie swoją wybrankę w krainę szczęścia, powraca. Na koniec trzeciego sezonu teatralnego patrzę w horyzont, podobnie do dziewczyny z popularnej melodii nie tracę cierpliwości, czekam, aż na scenę przy Nowym Rynku wpłynie wielki żaglowiec, którym popłyniemy w nieznane zakątki sztuki. Optymizm buduję na kilku przesłankach. Teatr w Polsce przeżywa ogromny renesans. Od wielu lat nie było tak doskonałej sprzedaży biletów i ciągu widza do kas. Dotyczy to zarówno placówek repertuarowych, jak również festiwali i przeglądów, na które zdobycie wejściówki niejednokrotnie graniczy z cudem. Co

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr po sezonie. Odwagi, Panie Gigi L'Amoroso

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Płock nr 149

Autor:

Jarosław Wanecki*

Data:

29.06.2010

Wątki tematyczne