Luigi Pirandello przeżywa renesans. Jak Ibsen, jak Strindberg, jak bez mała Przybyszewski. Jego dramaturgia dostarcza trzymającej w napięciu akcji i interesującej fabuły. Aktorom daje role. Widzom bliska okazuje się problematyka moralna w tym samym stopniu, co delikatny relatywizm i nieuchwytna poezja znaczeń. Zwłaszcza zaś wielostronny ogląd problemów, pokazujący względność nie świata, zdarzeń, rzeczy, lecz względność ich poznania wobec upływającego czasu, wobec zmienności ludzkich układów. Co istotnie wiemy o człowieku? Kim jest człowiek naprawdę? Czy tym za kogo się uważa? Czy tym za kogo ma go jego otoczenie? Czy wolno burzyć cudze złudzenia dla prawdy, która nikomu nie przynosi już pożytku? Czy należy walczyć o swoje racje kosztem spokoju, zadowolenia, szczęścia najbliższych? Gdzie tu przebiega granica moralności, prawa, zdrowia psychicznego, choroby? Wszystkie te pytania wnosi za każdym razem na scenę dramat Pirandella,
Tytuł oryginalny
Teatr Pirandella i Renego
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 1478