Wielu spośród tych, którzy nie chcieli podpisać się pod listem/manifestem "Teatr nie jest produktem, widz nie jest klientem" argumentowało, że nie wiedzą co to jest ten teatr artystyczny, który ma być tak bardzo zagrożony. Teatr się dzieli na dobry i na zły - oburzały się niektóre głowy - pisze Mike Urbaniak w felietonie dla e-teatru.
Sceny artystyczne wyliczył niedawno dyrektor stołecznego Biura Kultury. Ale nie było to żadne wyróżnienie, tylko wskazanie paluchem największych darmozjadów. Wydarzyło się to podczas zeszłotygodniowych obrad Komisji Kultury Rady Warszawy. Dyrektor Marek Kraszewski dokonał na nich - chyba po raz pierwszy publicznie - podziału stołecznych scen na cztery kategorie. Pierwsza to teatry dziecięce/lalkowe (Lalka, Baj, Guliwer), druga - teatry rozrywkowe (Roma, Kwadrat, Komedia, Syrena), trzecia - teatry repertuarowe (Ateneum, Współczesny, Studio, Na Woli, Powszechny, Żydowski i cała reszta scen pomniejszych) i ostatnia kategoria - uwaga! - to teatry artystyczne, do których pan dyrektor zaliczył Nowy, Dramatyczny i TR Warszawa. To podział i nazewnictwo samego dyrektora. Niech mi język uschnie jeśli konfabuluję. Wyodrębnienie ostatniej kategorii nie służyło jednak podkreśleniu znaczenia, roli i charakteru teatrów kierowanych przez Warlikowskiego, Jarzynę i