- Wybrałam tę fabułę, ponieważ prowokuje do zabawy i powoduje fascynację wątkiem sensacyjnym, który jest wpisany w to opowiadanie - mówi IRENA JUN, o monodramie "Biesiada u hrabiny Kotłubaj" wystawionej na deskach Teatru Studio w Warszawie.
"- W tym spektaklu jest Pani jedyną aktorką. Skąd pomysł na monogram według Gombrowicza? - Już od dawna zajmowałam się monodramem, choć w tym przypadku jednak nazwałabym to raczej teatrem opowiadanym. Próbowałam zaufać tekstowi Gombrowicza i jego wielbicielom, a także tym, którzy Gombrowicza nie znają, a teraz mają okazję poznać go od tej atrakcyjnej strony. Wybrałam tę fabułę, ponieważ prowokuje do zabawy i powoduje fascynację wątkiem sensacyjnym, który jest wpisany w to opowiadanie. - Dlaczego wybrała Pani właśnie to opowiadanie? - Bardzo chciałam zagrać w sztuce Gombrowicza, a najbardziej marzyłam o roli królowej w Iwonie, księżniczce Burgunda. Tak się nie stało, jest to więc niejako próba spełnienia moich aktorskich tęsknot. Poza tym twórca teatralny nie może przejść przez swoją artystyczną drogę bez Gombrowicza. Jest jeszcze jeden powód - trwa Rok Gombrowiczowski. Biesiada u hrabiny Kotłubaj to bardzo inspirujące opowiadanie