"Oniegin" w reż. Ireny Jun w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Kamila Łapicka w tygodniku W Sieci.
W Teatrze Studio w Warszawie powstało przedstawienie wybitne. Traktat o miłowaniu. Tak ascetycznej formy i tak silnie przemawiającej treści nie widziałam na scenie już dawno. Właściwie należałoby napisać nie na scenie, tylko w foyer, bo tam właśnie grany jest "Oniegin". Piękne białe marmury tworzą przestrzeń gry zabudowaną skromną dekoracją - przesuwanymi schodami, także w kolorze białym. Od premiery minęło już kilka miesięcy, a wciąż niełatwo dostać bilet na spektakl stworzony w mało popularnym dziś nurcie "teatru opowiadanego" - jak określa go reżyserka, znakomita aktorka i pedagog Irena Jun. Co to oznacza? Aktorzy jednocześnie opisują zdarzenia i je odgrywają. Mówią wprost do widza. Z nutką dystansu, ale serio. Ich rzeczywiste interakcje są bardzo rzadkie. Wszystko zostaje w sferze słowa. Czyli w przypadku Puszkina w sferze słowa poetyckiego. Zaskakujące jest to, jak dobrze sobie z nim radzą młodzi aktorzy - Marta Juras (Tatiana) c