JEDZIEMY do Kaliningradu z "Domem Bernardy Alba". Pierwsi w tym roku przyjechali artyści z Kaliningradu i dwiema sztukami: "Marią Stuart" Schillera i "Hipokrytami" Bragińskiego i Riezanowa. Mili, serdeczni, dobrzy aktorzy. Wymienialiśmy przy wspólnej kolacji, nieco łamanym językiem polsko-rosyjskim, uwagi i spostrzeżenia na tematy zawodowo-aktorskie. Teraz my jedziemy do nich. Jak nas przyjmą? Jak odbierze spektakl publiczność? Czy bariera językowa nie okaże się za dużą przeszkodą? Takie pytania nurtowały nas, gdy dojechaliśmy do granicy. Ciepłe powitanie i ruszamy do Kaliningradu. Andrzej Graczow opowiada nam o zmianach, odbudowie, planach na dziś i na jutro. Pokazuje nowo powstające gmachy i wreszcie dojeżdżamy do teatru. A tam - wojskowa orkiestra gra powitalnego marsza. Cały zespół teatru z kwiatami czeka na nas. Gorące powitanie. Mamy już bliskich przyjaciół. - Ałła!, Wanda!, Wołodia!, Irena!, Naszka!, Barbara! Przechodnie przystają, uś
Tytuł oryginalny
Teatr Olsztyński w Kaliningradzie
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Olsztyńska nr 292