Na razie to tylko dwie premiery. Uogólniać nie wypada i, być może, nie ma jeszcze podstaw, ale dobre entree zostało zrobione. Nowy dyrektor i kierownik artystyczny sceny przy ulicy Puławskiej 37/39 oraz drugiej, donajętej - Piwnicy Wandy Warskiej na Starym Rynku - importowany z Opola Bohdan Cybulski, zaprezentował Warszawie spektakle, które zachęcają do dalszej znajomości z jego firmą. W sytuacji walki o widza takie wizytówki to już coś. Zwłaszcza, że Teatr Nowy nie miał ani dobrej passy, ani prasy, ani publiczności przez wiele sezonów. Zaczęto na scenie dodatkowej, wydzierżawionej od Wandy Warskiej, która bynajmniej nie znika (Wanda Warska) z horyzontu, a przeciwnie, jest fizycznie nadal w Piwnicy; tak, że widz czuje się tyleż gościem Teatru Nowego co i - po staremu - dawnych gospodarzy Piwnicy (Andrzej Kurylewicz też nie zniknął). Zaczęto właściwie brawurowo, bo kabaretem Kabaretem z Bułhakowa, który to kabaret wcale - co od razu trzeba zastrzec
Tytuł oryginalny
Teatr Nowy po nowemu?
Źródło:
Materiał nadesłany
Tu i Teraz nr 29