EN

14.12.2005 Wersja do druku

Teatr noszę w sobie

- Wówczas Stary Teatr w Krakowie był bardzo stary, tak z nazwy, jak i z treści. My tworzyliśmy w Nowej Hucie młody teatr - mówi JÓZEF SZAJNA, scenograf, reżyser, były dyrektor Teatru Ludowego.

Teatr Ludowy wszedł w rok jubileuszowych obchodów. Z tej okazji na premierowe przedstawienie "Ryszarda III" i pospektaklowy bankiet przybyli jego obecni i niegdysiejsi pracownicy. Wśród nich m.in. Józef Szajną. Izabela Olszewska. Witold Pyrkosz. Anna Lutosławska. Freda Leniewicz. Kiedy odbyło sie Pana pierwsze spotkanie z Teatrem Ludowym? - To było w czerwcu 1955. Spotkałem się m.in. z Krystyną Skuszanką i Jerzym Krasowskim. Niestety, nie doszło do otwarcia teatru w zaplanowanym przez nas terminie, po pierwsze z powodu zagrzybiałych cegieł, które sprowadzono z Wrocławia, a z nich właśnie budowano proscenium. Po drugie - wszechmocny Włodzimierz Sokorski - ówczesny minister kultury - nie mógł przyjechać na 1 grudnia, dlatego uroczystość inaugurująca działalność Teatru Ludowego miała miejsce 3 grudnia. Jubileusz wywołuje wspomnienia... Jaka była Pana najważniejsza realizacja w tym teatrze? - Spędziłem w Ludowym 11 lat w roli scenografa...

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr noszę w sobie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska nr 289/13.12.05

Autor:

Dariusz Domański

Data:

14.12.2005