Podczas trwających trzy dni warsztatów, wykładów i konferencji szukano sposobu na przywrócenie teatrowi ważnego miejsca w naszym życiu. Bo - co tu kryć - instytucja ta pokryła się przez ostatnie lata grubą warstwą kurzu - o projekcie "Żywy teatr", zorganizowanym w Centrum Sztuki Współczesnej "Solvay" w Krakowie pisze Hadrian Oskar.
Współczesny teatr nie może milczeć. Na świecie toczy się ostry spór o koncepcję człowieka, w której teatr bezwzględnie musi zająć stanowisko. Choć przez cały wiek XX to się mu nie udawało, należy próbować, ufać, że teraz się powiedzie. Tym bardziej że instytucja ta jest wręcz zmuszona do powrotu do najistotniejszych zmagań z rzeczywistością. Takie zadania sformułował Jerzy Jarocki [na zdjęciu] w tegorocznym orędziu na Międzynarodowy Dzień Teatru. Jak je zrealizować - zastanawiali się uczestnicy projektu "Żywy teatr", przedstawionego w Centrum Sztuki Współczesnej "Solvay". Traktuje się ją dziś jak muzealny eksponat. Obcowanie z nim powoduje metafizyczny dreszczyk, ale wyraźnie rozgranicza się teatr od życia. Brud, dziurawe chodniki, ciężka praca czy jej brak - to dobre dla gazet, telewizji, filmu. Do teatru idzie się posłuchać o miłości kochanków z Werony. Takie podejście do sztuki powoduje, że nie traktujemy jej poważnie. Po