- Musimy zacząć rozmawiać o kulturze w o wiele szerszym kontekście, nie tylko w kategoriach sztuki. Kultura to również sposób, w jaki myślimy o sobie nawzajem i jak na siebie oddziałujemy - rozmowa z Árpádem Schillingiem, reżyserem spektaklu "Upadanie", którego premiera odbędzie się 30 czerwca w Teatrze Powszechnym w Warszawie.
Co oznacza tytułowe "upadanie" w Twoim spektaklu? Árpád Schilling: Staram się pokazać destrukcję wartości poprzez opowieść o rodzinie. Ani konserwatywne, ani liberalne, czy lewicowe wartości nie są dość mocne. Tak naprawdę trudno dzisiaj odpowiedzieć na pytanie: co jest najważniejsze - wolność, solidarność, czy tradycje? Właściwie - tak to widzę - nic nas nie łączy, a to tworzy świetny grunt dla ekstremizmu i głupoty. Upada poziom intelektualny, spadamy w przeszłość, a w końcu upadamy w pustkę i osamotnienie. Czym dla Ciebie jest polityczność sztuki teatralnej? Á. S.: Spektakl "Klątwa" pokazał nam wyraźnie jej wymiar polityczny. Myślę, że tradycyjne formy teatru mogą mieć pewien wpływ, ale prawdziwe działanie polityczne odbywa się przez rozmowy i rozwiązywanie podstawowych problemów. Instytucja teatralna może być prawdziwie polityczna tylko jeśli pracuje razem ze społeczeństwem obywatelskim. Skandal jest tylko rodzajem kataliza