"Chłopcy z Placu Broni" w reż. Michała Zadary w Teatrze Małym w Warszawie. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.
Chłopcy z placu Broni dorośli i nadal walczą. Michał Zadara sam mógłby zagrać szeregowca Nemeczka - chudy i zwinny, z rozbrajającym chłopięcym uśmiechem. Jego spektakl przywołuje jedną z najbardziej znanych opowieści o chłopięcych naparzankach , na podwórku właśnie po to, by się uśmiechnąć do obrazu dzieciństwa i jednocześnie zobaczyć w nim zinfantylizowane odbicie dorosłości. Pięknie tę podwójność czytają aktorzy Narodowego: łysawi i siwawi wchodzą z zabawną powagą w role dzieci bawiących się w starych. Niby śmieją się z dawnych siebie, ale niepostrzeżenie zaczynają na powrót wsiąkać w odwieczne podwórkowe kampanie i podchody zdrady i pojedynki, w symbolikę sztandarów i mieczy Krzysztof Wakuliński, Maciej Kozłowski, Andrzej Blumenfeld, pogodnie pobłażliwi dla własnej dziecinady, z każdą chwilą nabierają naiwnego przejęcia i wiary. Jakby traciło moc zażenowanie dorosłych, którym przecież nie wypada wierzyć w szczeniack