Na światowych scenach teatralnych występują największe gwiazdy Hollywood. A jak polski teatr gospodaruje aktorskimi tuzami? - zastanawia się Aneta Kyzioł w tygodniku Polityka.
W ubiegłym roku repertuary broadwayowskich teatrów zdominowały hollywoodzkie gwiazdy, na czele z Danielem Craigiem i Rachel Weisz, czyli Jamesem Bondem i laureatką Oscara za rolę Tessy Quayle w "Wiernym ogrodniku". Prywatnie - małżeństwem. Wystąpili w klasycznym dramacie Harolda Pintera "Zdrada". O tym, jak po latach spotyka się para dawnych kochanków, jak odkrywają, że jej mąż (a jego przyjaciel) wiedział o ich romansie i jak to wpływa na ich życie. 14 tygodni zaowocowało przychodami rzędu 17,5 mln dol. (przy tysiącu miejsc na widowni). Przebił to tylko broadwayowski debiut Toma Hanksa w "Lucky Guy" Nory Ephron - toczącej się od połowy lat 80. do połowy 90. historii życia weterana amerykańskiego dziennikarstwa tabloidowego. Grany o cztery tygodnie dłużej i w większym teatrze zarobił 22,9 mln dol. Obok odtwórców ról Jamesa Bonda i Forresta Gumpa można było obejrzeć na żywo m.in. także Denzela Washingtona - w sztuce "A Raisin in the Sun" Lorraine