Ci, którzy obejrzeli "Imperium", z pewnością z zaciekawieniem sięgną po kolejne produkcje Teatru Telewizji, który w nowym sezonie zachęca różnorodnością. Jest w nim miejsce na klasykę i nowości, historię i baśń, tragedie i komedie - pisze Szymon Babuchowski w Gościu Niedzielnym.
Bardzo dobry start - tak w skrócie można ocenić spektakl otwierający nowy sezon Teatru Telewizji w TVP1. Wytypowanie na sam początek "Imperium" Wojciecha Tomczyka, w reżyserii Roberta Tatarczyka, okazało się strzałem w dziesiątkę. Otrzymaliśmy bowiem sztukę mądrą, intrygującą, przykuwającą uwagę widza błyskotliwymi dialogami i wiarygodnie zbudowanymi postaciami. Historyczną i uniwersalną jednocześnie. Pojedynek gigantów Przed rokiem start był znacznie mniej udany. Wtedy, krytykując spektakl "Fryderyk", przedstawiający wycinek z życia naszego kompozytora, zastanawiałem się, czy Teatr Telewizji musi ciągle penetrować tematy historyczne i na siłę wtłaczać w swoje ramy biografie sławnych Polaków. Bo przecież biografia najwybitniejszej nawet postaci sama w sobie nie stanowi jeszcze gotowego dramatu. Potrzeba dobrego pomysłu, by ten dramat dopiero z niej wydobyć. W "Imperium" taki pomysł jest i dlatego to przedstawienie ogląda się z dużą przy