"Roma i Julian" w reż. Krzysztofa Jaroszyńskiego w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
W najśmielszych marzeniach nie wyobrażałem sobie, że będę się jeszcze śmiać na współczesnej komedii w teatrze, w dodatku polskiej! Polscy komediopisarze współcześni to najsmutniejsza część teatralnego plemienia, słyną z ponuractwa i fatalnego dowcipu, czego liczne przykłady spotykam co roku, kiedy czytam teksty zgłoszone na konkurs "Komediopisanie" w Łodzi. Znaleźć wśród nich coś śmiesznego to jak spotkać żubra na Marszałkowskiej. "Testosteron" Andrzeja Saramonowicza to tylko wyjątek potwierdzający regułę. Okazuje się jednak, że byłem człowiekiem małej wiary - powstają nad Wisłą śmieszne komedie, na przykład "Roma i Julian" w Teatrze Kamienica. Autorem tekstu i reżyserem jest Krzysztof Jaroszyński, satyryk, artysta kabaretowy i scenarzysta, co może do pewnego stopnia tłumaczyć ten zaskakujący wybryk natury. Sztuka na szczęście nie ma nic wspólnego z polskim kabaretem, nie ma tu żenujących żartów z telewizyjnych celebr