EN

2.03.2015 Wersja do druku

Teatr na deskach, czyli w warunkach wojny trudno myśleć o "Weselu"

Gdy teatr był bogaty, to nie był zły dyrektor - mówią związkowcy. Ale w kryzysie się nie sprawdza. Z powodu kryzysu w Teatrze Kochanowskiego toczy się wojna. Na skargi, plotki, listy i pomówienia - pisze Iwona Kłopocka-Marcjasz w Nowej Trybunie Opolskiej.

Doszło do tego, że list otwarty do własnych pracowników na tablicy ogłoszeń wywiesił dyrektor Tomasz Konina. List to odpowiedź na zarzuty, jakie dwa tygodnie wcześniej padły w mediach pod jego adresem, gdy wypowiedział pracownikom układ zbiorowy. Artykuł o konflikcie w Kochanowskim zatytułowany był "Dyrektor kontra pracownicy". - Nigdy nie byłem w kontrze do pracowników - oburza się Tomasz Konina. W liście też zapewnia, że "zawsze ich dobro było na pierwszym miejscu, tuż za troską o najwyższy poziom artystyczny". - O jego guście można dyskutować, ale faktycznie, kiedy teatr był bogaty, to nie był zły dyrektor - przyznaje jego oponent Adam Ciołek, szef związku aktorów (jednego z dwu, obok "Solidarności", związków zawodowych w Kochanowskim). Teatr był bogaty w 2008 roku. Konina objął kierownictwo w październiku 2007. Do dyspozycji miał 8-milionowy budżet. To wtedy podpisał układ zbiorowy dający liczne bonusy finansowe pracownikom technicznym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr na deskach, czyli w warunkach wojny trudno myśleć o "Weselu"

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Trybuna Opolska nr 48/27.02

Autor:

Iwona Kłopocka-Marcjasz

Data:

02.03.2015

Wątki tematyczne