- Teatr musi być różny, bo przychodzą tu różni ludzie. Musi się zmieniać, bo świat się zmienia - i my też! Ale przede wszystkim chodzi o to, aby nie zagubić sensu istnienia teatru, którym jest właśnie rozmowa o naszych najważniejszych sprawach - mówił Igor Michalski, im. W. Bogusławskiego w Kaliszu oraz 50. Kaliskich Spotkań Teatralnych w Ziemi Kaliskiej.
Panie dyrektorze, na afiszu 50. Kaliskich Spotkań Teatralnych znalazło się wiele interesujących i bardzo różnych spektakli. Jakie były kryteria ich doboru? - Tylko i wyłącznie dobre aktorstwo! Staraliśmy się pozyskać dobre zespoły, dobre spektakle i dobrych aktorów - z różnych miast i z różnych estetyk teatralnych. To jest "festiwal sztuki aktorskiej", prezentujący teatr polski w kontekście bardzo różnych koncepcji sztuki aktorskiej... To dość elastyczna i wygodna formuła, w której można pomieścić wszystko. Czy udało się ustalić, kto jest jej autorem? - Z tego, co wiem, narodziła się ona już za dyrekcji Waldemara Wilhelma w kaliskim teatrze. Ale wprowadzili ją w życie trochę później dyrektor Maciej Grzybowski i ówczesny kierownik literacki, Ryszard Bieniecki. Jest to jedyny tego typu festiwal w Polsce, który jest zarazem naszym najstarszym teatralnym festiwalem! Ponieważ sam jestem aktorem, bardzo mnie cieszy, że mogę tu zapraszać