ranglinks cieszy się z każdego manifestu, są one przecież pożywką dla każdego teoretyka. chociaż manifest tworców Teatru Modrzejewskiej jest kiepski, intelektualnie nie wciagajacy, to ma w sobie jakis przeciez liryzm, rozkoszna naiwność, ze istnieje jeszcze grupa rycerzy swietego grala - czytamy w blogu ranglinks
ranglinks cieszy się z każdego manifestu, są one przecież pożywka dla każdego teoretyka. niezależnie od formy (czy manifestem nie bylo w-dresach-wystąpienie reżyserki strzępki, sezon 'znacie-znamy' i jego sequel 'znamy znamy wałbrzyskiego teatru, (u)pupiający gest aktorki szczepkowskiej, każdy spektakl, każdy sezon teatralny, każdy plakat do spektaklu, w sumie trudno powiedzieć, co manifestem współcześnie nie jest), każdy manifest wprawia ranglinks w stan dobrego humoru. zaś takie, które zaliczyć można do manifestów sensu stricto ranglinks uwielbia. chociaż manifest twórców teatru modrzejewskiej jest kiepski, intelektualnie nie wciągający, to ma w sobie jakiś przecież liryzm, rozkoszna naiwność (ktora ranglinks kojarzy z naiwnością dostrzegana w obrazach celnika rousseau), ze istnieje jeszcze gdzieś piękny świat (teatr opowieści) i istnieje jeszcze grupa rycerzy świętego grala (Leszek Bzdyl, Andrzej Celinski, Piotr Cieplak, Lukasz Czuj, Agniesz