- Gdy mieszkałem w Poznaniu przez szesnaście lat, byłem mocno związany z Teatrem Ósmego Dnia. Nie byłem członkiem, ale pozostawałem pod wrażeniem jego mocy artystycznej - mówi Marcin Liber, reżyser paradokumentalnego przedstawienia o Ósemkach "Ach, jakże godnie żyli", którego premiera odbędzie się 23 listopada w Teatrze Powszechnym w Warszawie.
Przy opisie przedstawienia "Ach, jakże godnie żyli" można przeczytać, że jest pan jednym z dzieci Teatru Ósmego Dnia. Co się za tym kryje? - To taki związek frazeologiczny - określa młodych wówczas ludzi, którzy byli wokół Teatru Ósmego Dnia, zostali przez niego światopoglądowo i estetycznie ukształtowani, a także współpracowali z nim. Wszyscy się oczywiście kłócą, kto jest tym dzieckiem, a kto nie. Przedstawiając mnie, Ewa Wójciak mówiła: "oto dziecko Teatru Ósmego Dnia". Co to oznaczało w praktyce? - Byłem związany z innym poznańskim teatrem, Biuro Podróży. Wspólnie z nimi zrobiliśmy przedstawienie "Sabat". Pomagałem też Teatrowi Ósmego Dnia jako technik czy aktor przy realizacji innych spektakli. Teatr użyczał mi również przestrzeni do realizacji projektów, które robiłem już samodzielnie. Mocno się nim inspirowałem, ale szukałem swoich odrębnych ścieżek tematycznych i estetycznych. Jakie to były lata? - Przełom lat 90. i