EN

23.02.2005 Wersja do druku

Teatr mnie wybrał

- Może powiem nieco przewrotnie, że to zawód lalkarza wybrał mnie - mówi
EWA ZIEMBIŃSKA-SOBCZAK, aktorka lalkarka, od niemal 30 lat w Olsztyńskim Teatrze Lalek.

Oglądamy ją m.in. w "Szałaputkach", "Malutkiej Czarownicy", "Pinokiu", "Na Olimpie...", "Niebieskim Piesku", "Kopciuszku". Co skłoniło Panią, aby związać się ze sztuką tak ulotną jak teatr? Czy to było od dawna Pani marzeniem? - To już nie było marzenie, to była pewność. Po prostu nie brałam pod uwagę innej możliwości. A ulotnością sztuki, mając lat ok. 20, jakoś sobie nie zawracałam głowy. Dziś zresztą też nie. Ważne jest, że lubię mój zawód i że to, co gram w przedstawieniach, sprawia, iż publiczność wychodzi z teatru pełna wrażeń i zadowolona. Dlaczego wybrała Pani zawód lalkarza? - Może powiem nieco przewrotnie, że to zawód lalkarza wybrał mnie. Co innego mogłam chcieć robić, skoro w teatrze lalek pracowała moja mama Zosia Ziembińska, jej brat Boguś Janas, a ja zaczęłam łykać teatralnego bakcyla nie mając nawet trzech lat. Widzę, że to rodzinna tradycja? - Tak, można tak powiedzieć. Od tego czasu kręc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr mnie wybrał

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 44/22.02.05

Autor:

Małgorzata Pietrzak

Data:

23.02.2005