- Nie ciągnęło mnie ani do grania, ani nawet do oglądania spektakli. Wstyd się przyznać, ale pierwszy raz byłem w teatrze wtedy, gdy zacząłem pracę jako adept - o dyrektorze Wroclawskiego Teatru Lalek ALEKSANDRZE MAKSYMIAKU pisze Katarzyna Wójtowicz.
"Szefem wrocławskiego teatru został dwa lata temu. Dzięki niemu autorski teatr stał się bardziej otwarty. Zaprasza do naszego miasta sławy z całego świata. Na jego zaproszenie już w listopadzie przyjedzie do Wrocławia Flamingo Bar, jeden z najsłynniejszych lalkarzy. On sam jedzie niebawem do Nowego Jorku. Na prestiżowym konkursie wrocławscy aktorzy będą reprezentować Europę. To ogromne wyróżnienie. Dyr. Maksymiak [na zdjęciu] przyznaje, że nic nie wskazywało na to, że zwiąże się ze sceną. - Nie ciągnęło mnie ani do grania, ani nawet do oglądania spektakli. Wstyd się przyznać, ale pierwszy raz byłem w teatrze wtedy, gdy zacząłem pracę jako adept - uśmiecha się Aleksander Maksymiak. Kiedy poszedł zapytać o pracę w pracowni plastycznej teatru, dyrektor powiedział mu: albo będziesz artystą, albo pracy nie ma. - Nie miałem wyboru, musiałem zostać aktorem. Akurat skończyłem liceum plastyczne i szukałem zajęcia - ddaje. Dopiero podcza