EN

1.02.2002 Wersja do druku

Teatr komunistycznego absurdu

Stalinowski terror jako komedia slapstickowa? Tak! Moskwa, rok 1936, apogeum wielkiej czystki. Zakończył się właś­nie proces szesnastu, w którym ska­zano na śmierć m.in. członków Biu­ra Politycznego Zinowiewa i Kamieniewa oskarżonych o współpracę z największym wrogiem Stalina Trockim. W ciągu najbliższych dwóch lat siedem milionów ludzi zo­stanie aresztowanych z tego samego powodu, z czego dwa miliony umrą w łagrach, a milion od kul NKWD. Dom nad rzeką Moskwą, specjalny kompleks rządowych budynków dla wysokich urzędników, który wiele lat później opisze w swojej powie­ści Jurij Trifonow, z dnia na dzień pustoszeje i coraz więcej mieszkań czeka na nowych lokatorów. W tej ponurej atmosferze roz­grywa się akcja spektaklu Macieja Pisuka. Nocą w swojej daczy pod miastem Stalin słucha jazzu i pije wódkę z zaufanymi ludźmi - Wia­czesławem Mołotowem i Lazarem Kaganowiczem. Pierwszy jest ko­misarzem spraw zagranicznych i premierem, drugi jego

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr komunistycznego absurdu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 27

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

01.02.2002

Realizacje repertuarowe