Teatr Kamienica pochłania ich całkowicie. Pracują średnio po 10-12 godzin dziennie, jeśli trzeba, to dłużej. Wolne weekendy? Oczywiście, ale jak w sobotę wypadnie przedstawienie, to też przyjdą, nie ma problemu. Zgodnie przyznają, że nie mają czasu na życie prywatne i dodają natychmiast, że nie przeszkadza im to. Po prostu kochają to miejsce - pisze Marta Piątkowska w Gazecie Wyborczej - dodatku Gazeta Praca.
- Jesteśmy jak jedna wielka rodzina... na macierzyńskim - mówi Andrzej Leśniewski, przedstawienie postaci. - Łączy nas wspólny cel - żeby to miejsce rosło zdrowe i rozwijało się prawidło. Z okien widać było getto Stara warszawska kamienica pamięta obie wojny światowe. Drugą znacznie lepiej - sąsiadowała wtedy bezpośrednio z murami getta. To, między innymi, pod jej pomieszczeniami przebiegały tunele, którymi Irena Sendlerowa przeprowadzała dzieci na "aryjską stronę". Przez pewien czas mieściła się tam również siedziba gestapo. Zbudowana w stylu secesji geometrycznej, z zewnątrz nie wyróżnia się niczym szczególnym - gdyby nie charakterystyczny szyld teatru, można by ją minąć niepostrzeżenie. Jednak wystarczy wejść w bramę, żeby poczuć klimat przedwojennej Warszawy. Ściany budynku ozdobione zostały oryginalnymi kafelkami Villeroy Boch, przez szybę w drzwiach prowadzących na klatkę schodową widać nieczynny szyb windy, jego okratowa