Teatr Kameralny przypomniał jedną z najgłośniejszych sztuk okresu przedwojennego - "Ojca" Strindberga. Należy temu przedsięwzięciu gorąco przyklasnąć. Nic równie wymownie i jaskrawo, jak wznowienie dobrej sztuki sprzed kilkudziesięciu lat, nie odsłania widzowi całej ogromnej różnicy pomiędzy współczesnym i dawnym sposobem ujmowania życia. Nasza pierwsza, odruchowa niemal reakcja, jakiej doznajemy w teatrze, jest w tym wypadku niezawodna i zdaje się wątpliwościom nie podlegać, iż przy określaniu stosunku do podobnego utworu ona powinna służyć za punkt wyjścia. Trudno oczywiście mówić o jakiejś reakcji jedynej. Ważne jest przedewszystkiem, kto patrzy. Dla człowieka, należącego do pokolenia starszego, wznowienie "Ojca" pozwala skonfrontować wartości obecnie z tem wszystkiem, co kiedyś wartością mi było. Dla przedstawiciela pokolenia młodego ważność świata Strindberga posiada zupełnie inny sens. Wysiłek młodych powinien posiadać taką u
Tytuł oryginalny
TEATR KAMERALNY. Ojciec. Sztuka w 3-ch aktach Augusta Strindberga
Źródło:
Materiał nadesłany
"Prosto z mostu" nr 1