Adwentowicz ma stary sentyment do Ibsena; w dramatach Ibsena stał się, przed wojną, wielkim aktorem. Ten sentyment tłumaczy nam, dlaczego tak często zjawia się Ibsen na afiszu Teatru Kameralnego. Bo trudno to uzasadnić czem innem. Nie, Ibsen nie jest dziś nam bliski. Nawet wówczas, gdy go Adwentowicz swą mądrą grą odponurza i unowocześnia. "Budowniczy Solness" jest przytem szczególniej ciężką próbą dla dzisiejszego widza. Ibsen łączy tu realizm z peergyntowskim romantyzmem, symbole błąkają się po scenie, przemawiają z codrugiego zdania. A to nam brzmi dziś w uchu fałszywie, zwłaszcza przy reżyserskiem unowo cześnieniu akcji "Sokiessa". Pozostaje więc - aktualny, może nawet aktualniejszy, niż kiedykolwiek - konflikt: młodzi, starzy. O ileż jest dziś szerszy! Iluż Solnessów dba o to, by młodych nie dopuścić do głosu! Solnessa grał Adwentowicz tym swoim niezawodnym sposobem, skromnymi, ubogim w środki ekspresji, monotonnym nawet - a czemś
Tytuł oryginalny
TEATR KAMERALNY: Budowniczy Solness. Sztuka Henryka Ibsena.
Źródło:
Materiał nadesłany
"Prosto z mostu" nr 49