O III Międzynarodowym Festiwalu Teatru Formy "Materia Prima" w Krakowie pisze Łukasz Gazur w Dzienniku Polskim.
Materia prima. Teatr formy egzystuje w dzisiejszym świecie na pograniczu sztuk wizualnych, performance'u, pantomimy, a nawet cyrku. I te różne oblicza sceny zobaczyliśmy na zakończonym właśnie w Krakowie festiwalu teatralnym Materia Prima. Wydawać by się mogło, że to artystyczne getto, zabawa w wizualne triki, chęć czarowania kształtem i nic więcej. Dobrze więc, że na Materię Primę ściągnięto taki spektakl jak "Ogród Elzy" [na zdjęciu] Anny Peschke, przejmującą rzecz o służbie kobiety w aparacie nazistowskiej władzy. Przejmujący, odważny (ofiary grają kobiece manekiny i peruki), niemal fizycznie bolesne dzieło o estetyce okrucieństwa, pociągającym uroku przemocy, uwiedzeniu przez ideologię. reklama To był jeden z najlepszych spektakli tego festiwalu. Ciekawie wypadł też "Tu i teraz" Compagnie L'Immédiat. W zabawie formą, układaniem stosu przedmiotów i rozgardiaszu scenicznym kryje się prawda o dzisiejszej cywilizacji, śmietnisku rzeczy i