EN

8.09.1983 Wersja do druku

Teatr jest snem

WSZYSTKO, co w tym spek­taklu się zdarzy jest funk­cją dosłowności z jaką re­żyser potraktował miejsce akcji dramatu. "Życie jest snem" Je­rzego {#os#1115}Jarockiego{/#} dzieje się zatem nie tylko jak u Calderona - w Polsce, ale także w teatrze, i to w Teatrze Starym w Krakowie. Widz zostaje włączony, w rozgrywające się wydarzenia już na początku, kiedy Rosaura i błazen Clarin przybywają "pomiędzy Po­laków" na widownię, by z niej dopiero przejść na scenę. "szlachetni Polacy historia chce mieć świadków bądźcie więc świadkami" - mówi w którymś momencie Segismundo. I rzeczywiście. Siedzą­cy na sali wysłuchują monologów, są informowani o przedsięwzię­ciach i podjętych decyzjach. Jed­nocześnie trudno się oprzeć wra­żeniu, że ci Polacy, do których zwracają się bezpośrednio wszyst­kie niemal postaci są tylko bier­nymi obserwatorami a przede wszystkim przedmiotem rozgry­wek prowadzonych przez Basilia, Astolfa, Segismunda.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr jest snem

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Powszechne Nr 178

Autor:

Diana Poskuta-Włodek

Data:

08.09.1983

Realizacje repertuarowe