- Zależy mi na tym, aby akcentować regionalizm w dobrym i szerokim znaczeniu tego słowa, a więc nie tylko górnośląski. Stale powtarzam i chcę utrwalać świadomość, że żyjemy w regionie, który składa się z czterech dawnych województw, rozpościerających się od Bielska po Częstochowę, to jak małe państwo europejskie, którego stolicą są Katowice. Teatr więc musi spełniać rolę teatru narodowego w wymiarze wojewódzkim - mówi ROBERT TALARCZYK, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach.
Z dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru im. S. Wyspiańskiego w Katowicach ROBERTEM TALARCZYKIEM rozmawia MARIA SZTUKA W 2005 r. ówczesny dyrektor, niestety już świętej pamięci, Henryk Baranowski zrezygnował, ze względu na stan zdrowia, z funkcji dyrektora naczelnego, pozostawiając sobie kierownictwo artystyczne teatru. Kolejny dyrektor, Tadeusz Bradecki podtrzymał tę tradycję. Natomiast pan zdecydował się na powrót do połączenia obu funkcji. Jest więc pan dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach... - Tak potężna instytucja jak Teatr Śląski wymaga, moim zdaniem, pełnej synchronizacji działań na wszystkich płaszczyznach, począwszy od artystycznej a skończywszy na ekonomicznej. Wprawdzie jednoosobowo firmuję wszystkie decyzje, ale dyrektor Krystyna Szaraniec zgodziła się pracować jeszcze przez ten sezon w teatrze i będzie moim zastępcą. Jej trzydziestoparoletnie doświadczenie, zapał i energia, któ