"Apokalipsa" Tomasza Śpiewaka w reż. Michała Borczucha w Nowym Teatrze w Warszawie, "Wszystko o mojej matce" Tomasza Śpiewaka w reż. Michała Borczucha w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie i "Zew Cthulhu" Howarda Phillipsa Lovecrafta w reż. Michała Borczucha w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Elżbieta Baniewicz w Twórczości.
Improwizacje dramaturgiczne, czyli przerabianie, uzupełnianie, miksowanie tekstów dramatycznych, od dawna praktykują reżyserzy. Wciągnęli w ten proceder aktorów i działają na wiele rąk. W praktyce wygląda to tak: "na próbach poznajemy kolejne kręgi wzajemnych intymności" wynajęty dramaturg co nieco poprawia, zapisuje, a reżyser tworzy z tego scenę bądź nie. Rezultaty bywają częściej pretensjonalne niż zachwycające; widzowi trudno wejść do cudzej głowy śniącej swój sen. Wprawdzie wolę obcować z dziełami wybitnych dramaturgów, to gwarantuje niepowtarzalną formę i treść, niż z prywatnością artystów teatru, ale cóż, modę trudno powstrzymać. Rzadko zdarzają się przedstawienia na tyle wewnętrznie spójne, by były czytelne dla publiczności i niosły tak zwane szersze przesłanie. Michał Borczuch, reżyser średniego już pokolenia, od pewnego czasu metodą improwizacji buduje przedstawienia, z niezłym skutkiem - sądząc po nagrodach. Jego