- Olsztyński teatr powstał 80 lat temu, by - jak to się kiedyś mówiło - krzewić ducha pruskiego. Z kolei 60 lat zaczął krzewić kulturę polską. Jaką rolę dzisiaj pełni olsztyński teatr? Z Januszem Kijowskim, Krzysztofem Rościszewskim i Mariuszem Sieniewiczem rozmawia Beata Waś w Warmińsko-Mazurskim portalu internetowym.
Janusz Kijowski: - Konteksty polityczne mają to do siebie, że szybko się zmieniają. Nie przemija jednak potrzeba samego teatru. Ludzie, niezależnie od czasów, chcą mieć teatr, przeżywać niepewności, lęki, bawić się, uczestniczyć w życiu kulturalnym. W tym względzie nic się nie zmieniło do dzisiaj. Mówiąc o krzewieniu ducha, zapominamy, że ta fasada przykrywa czysto ludzkie pragnienie obcowania ze sztuką. Czasy się zmieniły w tym sensie, że zamiast kontekstom politycznym, dzisiejszy teatr musi stawiać opór kulturze masowej. Mariusz Sieniewicz: - Dlatego też, poza uniwersalnymi potrzebami, rola teatru jednak się zmienia. ,Usługodawstwo", zaspokajanie gustów to nie wszystko. Kończy się także czas elitarnego, hermetycznego świata teatru, odklejonego od rzeczywistości. Teatr musi chyba odważniej o niej mówić. - Po wojnie teatr wystawiał głośne spektakle, bywał ważnym miejscem na mapie kulturalnej Polski. Dlaczego teraz nie jest? J.K.: - Waż