"Zmienna mądrość kolejnych pokoleń odrzuca idee, podaje w wątpliwość fakty, obala teorie, ale artysta odwołuje się do tej cząstki naszego jestestwa, która nie jest zależna od mądrości; do tego w nas, co jest darem, a nie nabytkiem - i dlatego ma większą trwałość. Przemawia do naszej zdolności doświadczania zachwytu i podziwu, do wyczucia tajemnicy otaczającej nasze życie, do naszego poczucia litości, piękna i bólu, do utajonej łączności z całym światem - i do subtelnego, ale niezwyciężonego przeświadczenia o solidarności, która zespala w jedno samotność nieprzeliczonych serc ludzkich, do wspólnoty w marzeniach, radościach, troskach, dążeniach, złudzeniach, nadziei, lęku, która wiąże człowieka z człowiekiem, która łączy całą ludzkość umarłych z żywymi, a żywych z jeszcze nie narodzonymi". Niech mi będzie wybaczona długość cytatu. Sądzę wszakże, że trudno piękniej i mądrzej niż to uczynił Conrad wyrazić przeznacze
Tytuł oryginalny
Teatr i służba społeczna. Więź człowieka z człowiekiem.
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu Nr 160