EN

4.11.2015 Wersja do druku

Teatr form mniejszych

Nastał w teatrze czas małych form, projektów, w których wyraźniej dochodzi do głosu osobny język choreografa czy reżysera. A że są to projekty znacznie tańsze, to teatry pozwalają w nich eksperymentować, brać na warsztat tematy niszowe - pisze Paweł Soszyński w Dwutygodniku.

Małe formy teatralne mają się coraz lepiej. To już nie wielkie przedstawienia, grane na scenach wielogodzinne spektakle, a krótkie eksperymentalne formy z pogranicza tańca i performansu ustawiają teatralną poprzeczkę. Kto by pomyślał, że cykl RE//MIXÓW startujący pięć lat temu w Komunie//Warszawa z lokalnego eksperymentu zmieni się w teatralny trend. Fuzja choreografii, teatru dramatycznego, sztuk wizualnych i eksperymentalnej muzyki chwyciła od razu. W jednej przestrzeni spotkały się osobowości: Marta Ziółek, Iza Szostak, Monika Strzępka, Weronika Szczawińska, Wojtek Ziemilski, Krzysztof Garbaczewski, Mikołaj Mikołajczyk - można by długo wymieniać. Rękę na pulsie trzymał Maciej Nowak, który w Instytucie Teatralnym gościł już w 2010 roku remiksową wersję "Tramwaju zwanego pożądaniem" w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego (przed pokazem paryskiego spektaklu Warlikowskiego w Teatrze Polskim w Warszawie), a później perfomanse Rafała Urbackie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr form mniejszych

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dwutygodnik.com nr 170

Autor:

Paweł Soszyński

Data:

04.11.2015