"Kamienie w kieszeniach" w reż. Krzysztofa Stelmaszyka w Teatrze Montownia w Warszawie. Pisze Kamila Mścichowska w Teatrze.
Utwory powstałe w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych - "Kalekę z Inishmaan" McDonagha i "Kamienie w kieszeniach" Jones - łączy krajobraz irlandzkiej prowincji, samobójstwo z kamieniami w tle i temat zgubnej, lecz wciąż pochłaniającej nowe ofiary, magii "Hollywoodu". Znaczące rekwizyty, zmiany kostiumów czy bogata oprawa plastyczna to elementy, których nie odnajdziemy w spektaklu Teatru Montownia. Reżyser "Kamieni w kieszeniach", Krzysztof Stelmaszyk, zredukował scenografię do czarnego tła ściany, długiej ławki i białego światła sygnalizującego zmianę miejsca akcji. W takiej przestrzeni mogą się odnaleźć tylko perfekcyjnie grający aktorzy, jakimi okazali się Rafał Rutkowski i Maciej Wierzbicki. Bez charakteryzacji i w codziennych ubraniach wcielili się w kilkanaście postaci. Głównymi bohaterami opowieści są dwaj statyści: Jake i Charlie. Poprzez pryzmat ich przeżyć poznajemy ekipę filmową oraz mieszkańców niewielkiej miejscowo