Nie lubię w zasadzie powieści przerobionych na scenę. Każdy rodzaj twórczości literackiej w chwili swoich narodzin zostaje ujęty w pewne ramy i w tych tylko posiada pełny wyraz. Jeżeli jedne ramy zmienia się na inne, prawie zawsze następuje deformacja albo pierwowzoru albo kopii. Tymczasem w przypadku "Cmentarzy" Marka Hłaski, przerobionych przez Leopolda {#os#38113}Kielanowskiego{/#} na scenę pt. "Bohaterom nie udziela się kredytu", zachodzi nowe zjawisko. Nowela i sztuka to dwa odrębne utwory, lecz o tym samym ciężarze gatunkowym. Marek Hłasko jest bezsprzecznie dobrym pisarzem. Cechuje go idealna zwięzłość i pewność tego, co pisze. Od początku zdaje sobie sprawę co i jak chce napisać. Zbiera materiał po dziennikarsku, umie go wykorzystać i dlatego pisarstwo jego (lecz nie twórczość) można by przyrównać do bezbłędnego opanowania rzemiosła fotograficznego. Doskonały aparat, dobór filmów, klisz, filtrów itd., świetna odbitka.
Tytuł oryginalny
Teatr doskonały
Źródło:
Materiał nadesłany
Światowid