"Oskar i Ruth" w reżyserii Ingmara Villqista w Teatrze Bez Sceny w Katowicach. Pisze Henryka Wach-Malicka w Dzienniku Zachodnim.
Oskar i Ruth", dwuosobowa sztuka Ingmara Villqista, którą napisał ongiś dla swoich przyjaciół z Teatru Kriket, nieoczekiwanie zmieniła życie autora. Sukces by 1 tak wielki, że Villqist - z wykształcenia historyk sztuki - dramaturgię uczynił swoim zawodem. Z dobrym skutkiem, jak się okazało, bo dziś to jeden z najczęściej tłumaczonych i wystawianych współczesnych polskich pisarzy. Po siedmiu latach od debiutu Ingmar Villqist wrócił do debiutanckiego tekstu, realizując "Oskara i Ruth" w Teatrze Bez Sceny, z udziałem Moniki Zalewskiej i Andrzeja Dopierały. Czas wyraźnie złagodził spojrzenie autora i reżysera na bohaterów. Dziś patrzy on dużo pobłażliwiej na małżeńską parę, która dla podtrzymania wzajemnej atrakcyjności (a może z lęku przed nudą) wymyśla domowy teatr, mieszając przy okazji prawdę z fantazją. W tej grze, ujawniającej tęsknotę za młodzieńczymi porywami namiętności, więcej jest czułości niż złośliwych podchodów. W