- A może znowu wraca czas teatru w mieszkaniach? - z szelmowskim błyskiem w oku spojrzała na mnie Ewa Dałkowska, gdy podczas zdjęć do serialu telewizyjnego o 250-leciu teatru publicznego w Polsce przepytywałem ją o Teatr Domowy, który współtworzyła w latach stanu wojennego - pisze Maciej Nowak
Przypomniałem sobie te słowa, gdy próbowałem uporządkować, co najbardziej zafrapowało mnie w teatralnej Warszawce w roku 2014. A zatem po kolei: "Kryjówka" Patrycji Dołowy i Pawła Passiniego, "Elementarz" Michała Zadary i "Teren badań: Jeżycjada" Weroniki Szczawińskiej i Agnieszki Jakimiak. I może jeszcze Laura Palmer Cover Story. To mój warszawski Top of the top 2014. Co łączy spektakl o szafie, w której od czasów okupacji ukrywają się polscy Żydzi, adaptację podręcznika Mariana Falskiego, z którego wszyscy uczyliśmy się ojczystego języka, rockandrollową dekonstrukcję drobnomieszczańskich mitów ostatnich trzech dekad oraz błyskotliwy dziewczyński kabaret wokalny? Otóż każda z tych propozycji zrealizowana została przez niewielkie, niezależne kolektywy i każda grana jest w kameralnych przestrzeniach. Wszystkie mogłyby spokojnie znaleźć się na afiszu nowego hipotetycznego Teatru Domowego. Czy te małe formy sceniczne zwiastują jakiś przeło