Teatr Nowy - "Senat szaleńców" Janusza Korczaka, reżyseria - Wojciech Zeidler, scenografia - Marcin Stajewski, muzyka - Stanisław Syrewicz.
W bogatej biografii Starego doktora zajmował teatr miejsce szczególne, bo wyznaczane przez zrozumienie wytrawnego pedagoga dla ozdrowieńczej funkcji psychodramy. Sam zabawił się Korczak w teatr zaledwie raz jeden, jeśli nie liczyć debiutanckich prób w młodości. "Senat szaleńców" napisał na zamówienie warszawskiego Ateneum, a wystawił dramat Stefan Jaracz w roku 1931, kreując w nim rolę Smutnego Brata. Zapewne, jednoczyły się w osobliwym pobratymstwie ideowym wizje Jaracza i Korczaka: obaj byli rzecznikami sztuki dydaktycznej, obaj wierzyli w szczególną rolę teatru w kompleksie działań leczących emocją. "Senat szaleńców" mógł uczestniczyć w takim procesie już niemal z przyczyn nominalnych, traktował przecież o ludziach chorych, o kolonii psychonerwicowców. Tyle, że ich choroba przybiera wraz z biegiem akcji kształt metaforyczny - ci stenografowie. Pułkownicy, Warchołowie, Restauratorzy są chorzy w tym samym stopniu, co cały świat współczesny.