Poznałem go, a właściwie zostałem mu przedstawiony w 1954 roku, gdy byłem uczniem dziewiątej klasy. Naszym sąsiadem był Artur Młodnicki, mieszkający naprzeciwko w pięknej willi. Przegrodzki często u niego bywał. Któregoś dnia spotkałem ich przed domem. Młodnicki szarmanckim gestem zatrzymał mnie i powiedział: "Pozwól, Igorze, to mój sąsiad". Przegrodzki zmierzył mnie wzrokiem z góry na dół i zapytał: "A co panicz czyta?" Skonfundowany wymamrotałem jakieś tytuły Karola Maya, a Przegrodzki huknął: "Lalkę trzeba czytać! Lalkę!" Wziąłem sobie tę radę do serca i choć była to lektura dopiero w następnej klasie, od razu ją przeczytałem. Po wielu latach przypomniałem Przegrodzkiemu tę rozmowę. Rozbawiło go to, choć oczywiście spotkania nie pamiętał. Wojciech Has kręcił wtedy we Wrocławiu Lalkę. Zapytałem Przegrodzkiego, czy zaproponował mu jakaś rolę. "Marzę, aby zagrać Rzeckiego, ale jestem za młody, może kiedyś..." Zagrał a
Tytuł oryginalny
Teatr był jego domem
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 2