EN

12.11.2011 Wersja do druku

Teatr bez ziewania

Adam Hanuszkiewicz stworzył teatr "zmysłowy, energetyczny, który często nie dawał zasnąć w nocy".
Na własnym pogrzebie chciał usłyszeć dwa zdania: "Umarł Hanuszkiewicz. Będzie nudno w teatrze''.

Za życia nudno z nim nie było. Jednych zachwycał, innych oburzał. Balladynę posadził na motorze, a Kordiana ubrał w adidasy. Ale tekstu literackiego nie przerabiał. W wieku 87 lat zmarł w Warszawie Adam Hanuszkiewicz. Samouk ze Lwowa Pochodził ze Lwowa, gdzie jego rodzice prowadzili sklep. Gdy do miasta ponownie wkroczyły wojska sowieckie, ojciec zabrał rodzinę pod Rzeszów. Za namową krewnych Adam wstąpił do zespołu teatralnego Wojska Polskiego. "Wujek muzyk mówił mi: pójdziesz pod Berlin, zabiją cię, wojna i tak jest wygrana. Tutaj otwierają teatr przy II Armii, zgłoś się, będziesz za frontem grał, nie na pierwszej linii. Pamiętaj, masz już żonę i dziecko" - opowiadał w jednym z wywiadów. Zaczynał w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, potem grał w Jeleniej Górze, Krakowie, Warszawie, Poznaniu. Nie ukończył żadnej szkoły aktorskiej. Egzamin zdał w 1946 r. przed komisją, w której zasiadały teatralne sławy, m.in. Leon Schiller i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gość Niedzielny

Autor:

Szymon Babuchowski

Data:

12.11.2011