EN

19.12.2011 Wersja do druku

Teatr absurdu i metafory

Havel, podobnie jak Mrożek, korzystał z konwencji teatru absurdu, omijając komunistyczną cenzurę za pomocą metafory. Manifestem jego stylu stało się "Garden Party" z 1963 r. o Hugonie Pludku, młodzieńcu, który staje się manekinem systemu opartego na kłamstwie - pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.

Ostatnia sztuka Vaclava Havla "Odejścia" była próbą rozliczenia się z prezydenturą. Dwa lata temu w stołecznym Teatrze Ateneum wyreżyserowała ją Izabella Cywińska. To farsa o intelektualiście uwikłanym w mechanizmy władzy, który kończy jak Król Lear - samotny. Havel, nie oszczędzając siebie i żony Dagmary, pokazał z humorem manipulacje polityków, zdradę, cyniczne niszczenie konkurencji. Po raz pierwszy z jego sztukami zetknęliśmy się w 1981 roku, kiedy Feliks Falk wystawił w Teatrze Powszechnym w Warszawie "Audiencję", "Wernisaż" i "Protest", sztuki inspirowane problemem wyobcowania dysydenta. W "Wernisażu" Ferdynand Waniek, nie godząc się na kompromis z władzą, wegetował na marginesie oficjalnego życia. Jego kontestacja niszczyła spokój ducha przyjaciół konsumujących dobra przyznane na talony w zamian za przyjęcie partyjnej legitymacji. - Spektakl mówił o zmuszaniu do donosicielstwa, o tym, że każda próba odmowy wywoływała kłopot

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr absurdu i metafory

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

19.12.2011

Realizacje repertuarowe