Brecht pisze dramat o wielkim fizyku. Pisze ów dramat właściwie przez całe swoje życie, pierwszy wariant powstał w roku 1938, ostatni zakłóciła śmierć. Brecht pisze dramat człowieka, który był tak wielki, że nie bał się być małym; który ze strachu zaparł się własnych przekonań, który głosił z tragicznym sarkazmem,iż "ręce mogą być brudne, gorzej, gdy są próżne". Teatr na Woli czyni z "Życie Galileusza" traktat o złożoności życia. Tak wątek prowadzi Ludwik Rene, inscenizator legendarnego "Dobrego człowieka z Seczuanu", co przed ćwierćwieczem tak ważki stanowił argument w ówczesnych próbach modernizacji teatralnych estetyk. Dziś Rene rezygnuje z wszelkich zabaw "wyobcowaną" formą, dziś ujawnia w tekście rzecz, która w nim istotnie największa: ideową konsekwencje. Galileusza gra Tadeusz Łomnicki. Gra w stylu iście wielkim. Każdy ton, każdy gest podporządkowany jest naczelnej chęci, by Galileusza uczynić przede wszystkim ludzki
Źródło:
Materiał nadesłany
Kulisy nr 27