Icchak Kacenelson: "Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie". Fragmenty poematu "Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie" w przekładzie Jerzego Ficowskiego. Tłumaczenie pieśni - Michał Friedman. Adaptacja, inscenizacja i reżyseria: Gołda Tencer i Szymon Szurmiej, scenografia: Marian Stańczak, opracowanie muzyczne: Leopold Kozłowski. Państwowy Teatr Żydowski w Warszawie, prapremiera w kwietniu 1986 roku.
Nie ma podobnego utworu w całej historii literatury. Skazany na śmierć, świadek męczeństwa swych bliskich i swego narodu, świadom zbliżającego się końca, zdobywa się mimo rozpaczy na heroiczny wysiłek, aby dać świadectwo prawdzie, a swą wypowiedź ujmuje w formę poematu. Mógł go stworzyć tylko człowiek, który wierzy w siłę Słowa. Człowiek wychowany w kulcie dla Księgi. Jest to wypowiedź bardzo osobista, pojawiają się w niej autentyczne imiona i nazwiska przyjaciół poety, powraca imię zamordowanej żony i synków. Ale jednocześnie - jest to głos wszystkich pomordowanych, tych z warszawskiego getta, z Sobiboru, Treblinki, Oświęcimia, Bełżca, z innych miejsc zagłady. Powstała wstrząsająca pieśń-dokument. Pieśń-płacz nad umarłymi. Pieśń-pożegnanie narodu, którego początek dziejów przedstawia Pięcioksiąg. Gdy we wrześniu 1944 roku odkopano ukryte w ziemi, na terenie obozu w Vittel we Francji, butelki z umieszczonym w nich rękopis