Słabiutko wypadł ostatni program rozrywkowy z serii "TV Warszawa to programie V". Autorzy scenariusza i reżyserzy S. Bareja i J. Fedorowicz dali rzecz bezbarwną i ubogą w pomysły, niezawodny był tylko Bogdan Baer jako sportowy sprawozdawca, walczący z trudnościami w wysłowieniu. Poniedziałkowy Teatr TV przyniósł głośną sztukę Artura Millera "Wszyscy moi synowie" w reż. Jana Kulczyńskiego. Był to dobry teatr, dobrze zagrany, teatr wielkich moralnych problemów: Miller dotyka spraw leżących u podstaw filozofii życiowej przeciętnego Amerykanina, bazującej na kulcie pieniądza, bogacenia się za każdą cenę, kulcie życiowego sprytu i bezwzględności. Co odnosi się zarówno do sfery karier jednostkowych, jak i metod stosowanych w wielkim, biznesie. Jako "prawo silniejszego", jak życie bez praw moralnych odbijać się będzie w sferze stosunków rodzinnych, relacji uczuciowy
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża