EN

2.02.2011 Wersja do druku

Teatr 2030

"Benek. The Musical" był to największy sukces młodego polskiego reżysera, kryjącego się pod wdzięcznym pseudonimem Robert Clay - w felietonie dla e-teatru pisze Witold Mrozek.

Noc była czarna jak dziura budżetowa, jak sumienie socjalnego pasożyta z Europy Zachodniej. Na rzęsiście oświetlony Plac Balcerowicza wjeżdżały majestatycznie kolejne limuzyny bogatszych widzów; gawiedź wysiadała z taksówek i pospiesznie wykupywała wejściówki na teatralną jaskółkę. Wymiętoszone dwustuzłotówki szybko napełniały szufladę kasy w foyer klasy ekonomicznej. Spieszył się. Elektroniczny karnet miło ciążył w butonierce - już wkrótce dyskretnie piknie w bramce dla VIP-ów. Jego posiadacz pruł Aleją Reagana, mijając skrzyżowania z kolejnymi przecznicami. Ulica Thatcher, Rondo Pinocheta, Plac bł. Kazimierza Sowy - dłużyły się kilometry. Całe szczęście, że po przejęciu władzy w Warszawie przez Partię Liberalną ostatecznie zlikwidowano buspasy - smutną pamiątkę po mentalnych niewolnikach urawniłowki. Uzyskany dzięki temu cenny Lebensraum przekazano zaś samochodom o wartości rynkowej powyżej stu pięćdziesięciu tysięcy z�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Witold Mrozek

Data:

02.02.2011

Wątki tematyczne