To będzie publiczna spowiedź, ale nie moja, tylko, proszę Państwa, Wasza. Człowieku teatru, posłuchaj, to do Ciebie! TWOJA bardzo wielka wina pisze Maciej Stroiński w ha!arcie.
Motto: Good news is no news. Ja w tym roku żadnych utworów teatralnych nie utworzyłem i spowiadać się nie mam z czego. A artyści wiadomo, niepobożni i zakochani w sobie, to gdzie taki wyzna swoje grzechy, których sam myśli, że nie ma. Lepiej, żebyście nowy rok zaczęli czyści, rozgrzeszeni, dajcie sobie pomóc, ja powiem za Was. Kiedyś to się nazywało "kapituła win", teraz się nazywa "donos". Jestem jak Święta Inkwizycja - robię Wam to z miłości. Najpierw miało być po nazwiskach, po tytułach, ale nie jestem taki, oddzielam grzech od grzesznika. I co ja mam chwalić, kiedy wiadomo, że najlepsze było Wszystko o mojej matce? Nie śmieszkuję, było. A teraz zapraszam na mięso programu, na największe przegrywy roku, od największego: #1 Ludzie nieczający teatru decydujący o teatrze. Wiecie kto, wiecie gdzie. Nasłałbym na nich Magdę Gessler z kamerą. #2 Proces. Praca "na procesie", na "się zobaczy", to ma nawet po francusku nazwę: on s'engage et pu