"Tchnienie" Duncana Macmillana w reż. Grzegorza Małeckiego Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Utalentowany aktor Grzegorz Małecki (prywatnie syn Anny Seniuk) na debiut reżyserski wybrał tekst współczesnego brytyjskiego autora Duncana Macmillana "Tchnienie" i zgodnie z zaleceniem autora nie próbował go "uatrakcyjniać" rozmaitymi elementami inscenizacyjnymi. Spektakl bowiem, tak jak tekst sztuki, opiera się wyłącznie na dwojgu aktorach, którzy do dyspozycji mają tylko słowo. Żadnych wspomagających środków. Sytuacje sceniczne, rozmaite wydarzenia, przemieszczanie się bohaterów w przestrzeni i czasie - wszystko to widz ogląda oczami swojej wyobraźni wywołanej dialogującymi ze sobą postaciami. Dramaturgia przedstawienia tworzona jest tu wyłącznie słowem. Ascetyczny, minimalistyczny w wykorzystaniu środków teatralnych, mądry i głęboki w podejmowanej tematyce spektakl. W pełni udany debiut reżyserski Grzegorza Małeckiego. Rdzeń tematu Na dosłownie pustej scenie, bez scenografii, żadnych dekoracji, rekwizytów, muzyki, bez jakiejkolwiek ścieżk