"Niestworzona historia albo Ostatni tatuś" w reż. Gabriela Gietzky'ego w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Anita Nowak w serwisie Teatr Dla Was.
Gdybym nie wiedziała, że "Niestworzoną historię" napisał Michał Walczak, pomyślałabym, że jej autorką jest działaczka jakiegoś bardzo radykalnego ugrupowania kobiecego. Pomysł z porywaniem przez czarownicę tatusiów nie poświęcających czasu własnym dzieciom, i to nie zawsze tylko ze względu na nadmiar zawodowych obowiązków, oraz związane z tym perypetie młodej bohaterki pokazany jest na toruńskiej scenie w sposób dość szokujący. Ta sztuka to nie tylko bajka. To także ostra satyra społeczna. Przyznam, że nie widziałam jeszcze przedstawienia dla dzieci, w którym na scenie pojawiałaby się postać prostytutki, i co ciekawsze, konkurującej z dziećmi o czas i miłość ich ojców. Choć w programie rola grana przez Annę Kozanecką nazwana jest Królewną, wypowiadane przez nią kwestie w zestawieniu z kostiumem nie budzą żadnych wątpliwości jakim królestwem postać ta zarządza. W zabawnym świetle pokazane są też niektóre decyzje byłego mini