W tarnowskim teatrze narzeka się przede wszystkim na publiczność. Nowoczesny budynek wyposażony w przestronne garderoby, posiadający niezłe zaplecze techniczne i dwie sceny (małą i dużą), zdolne pomieścić ponad pół tysiąca widzów, stwarza warunki, których mógłby pozazdrościć niejeden wielkomiejski zespół. Wyrównany, zdyscyplinowany, raczej młody kolektyw aktorski nie boi się pracy i widać, że jest w stanie stawić czoła najpoważniejszym przedsięwzięciom. Cóż jednak z tego, wzdychają artyści, kiedy publiczność wcale nie potrzebuje naszych wysiłków. Mało kto kupuje bilety w kasie, rzadko zdarza się grać przed zapełnioną salą, a ci, co na niej siedzą, to sprowadzeni przez biuro organizacji widowni uczniowie i grupy pracownicze. Nasz teatr stara się utrzymać średnią repertuarową, mówi dyrektor Teatru im. L. Solskiego, Ryszard Smożewski. Nie możemy sobie pozwolić na obniżenie poziomu, nie możemy pój
Tytuł oryginalny
Tarnowski Teatr i jego publiczność
Źródło:
Materiał nadesłany
Literatura nr 10