Z początkiem czerwca Marcin Hycnar, dyrektor artystyczny tarnowskiego teatru, kończy współpracę ze sceną "Solskiego". Nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu o kolejne trzy lata. Wraca do Warszawy, gdzie od dawna mieszkał.
Powód odejścia dyrektora Hycnara? - Stęskniłem się za tym, żeby mieszkać w jednym mieście. Wracam do stolicy, chcę reżyserować i poświęcić się pracy na Akademii Teatralnej, gdzie prowadzę zajęcia na wydziale reżyserii - mówi. Jednocześnie zaprzecza, jakoby w najbliższym czasie miał objąć funkcję dyrektora w Teatrze Narodowym po Janie Englercie, o czym spekulowano już przed trzema laty. Jest jednak także drugie dno, finansowe. Chodzi o pieniądze na funkcjonowanie teatru w bieżącym roku. Przyznana dotacja z budżetu miasta jest o pół miliona złotych niższa niż początkowo planowano. - To są takie kwoty, o których nie można nie mówić bez goryczy i niepokoju. Bo to nie jest budżet, który pozwala na to, żeby się rozwijać, a nawet nie do końca pozwala na status quo, na trwanie. Jak pisała Wisława Szymborska "Można żyć, ale nie można owocować". Faktem jest, że z sześciu zaplanowanych na ten rok premier uda się przygotować tylko dw