Targi zakończyły się z całkiem zadowalającym zyskiem. Chociaż w kolejnych edycjach warto byłoby urozmaicić repertuar i spróbować zaprosić spektakle również z miast innych niż Nowa Huta i Warszawa. Pisze Ewa Hevelke z Nowej Siły Krytycznej.
Pierwsza edycja Targów Nowej Dramaturgii dobiegła końca. W ostatnim dniu zaprezentowane zostały mało wyrafinowany sit-comowy "All Inclusive" z Teatru Wybrzeże w Gdańsku oraz "Absynt" Laboratorium Dramatu w Warszawie. Pierwszy z nich [na zdjęciu], na podstawie dramatu modnego Marka Modzelewskiego, nie wyszedł poza ramy pseudodramy, która równie dobrze mogłaby być kolejnym odcinkiem tasiemcowego serialu. Rozterki uczuciowe czwórki bohaterów w czasie wakacji marzeń, w hotelu z niezliczoną ilością gwiazdek, podane zostały w estetyce godnej przeciętnego wczasowicza, ale również z żenującym brakiem głębszej refleksji. Szkoda aktorów, którzy w innych spektaklach dowiedli, że potrafią wiele. Bardzo pozytywnie na tym tle wypadł spektakl Laboratorium Dramatu. "Absynt" opowiadał o kobiecie, której życie nie było gorsze od średniej krajowej. A jednak doprowadziło ją do dnia, który miał rozpocząć nowy etap w jej życiu, a przekreślił wszystko, co dotyc